W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła.
Ponowne pochylenie się nad fragmentem Prologu Ewangelii wg św. Jana dziś kieruje nas ku konieczności nieustannego odwoływania się do Boga. Są takie elementy ludzkiego życia, bez których nie można mówić o normalności. Nie można nic ujrzeć bez obecności światła.
Wcale się nie dziwię wszystkim tym, którzy nie potrafią zrozumieć nauczania Kościoła w kwestiach moralnych, doktrynalnych, posłuszeństwa Kościołowi. Będąc w ciemnościach duszy nie można dostrzec tego wszystkiego. Życie z Ducha i w Duchu, widzenie świata oczyma Boga nie dokona się bez kontaktu ze światłem, którym jest Słowo Boga – Wcielone Słowo – Jezus żywy! Nie mając w sobie światła niektórzy chcą zobaczyć czy odnosić się do tego co dla żyjących w świetle Słowa codziennością.
Modlitwa o przyjęcie światła Słowa dla wielu, którzy Go jeszcze nie znają, niech przenosi się na codzienną gorliwszą praktykę oświecania naszej codzienności i bezkompromisowego poddania się temu, co dzięki Bogu zobaczymy. Mogą to być kolejne pokłady grzechu do uporządkowania, bądź dostrzeżenie piękna, którego po dziś dzień nie zauważaliśmy.
Owocnego wpatrywania się w swoje życie ze Słowem Bożym!