I: Zwiastowanie św. Józefa
Poprzez wewnętrzny konflikt – miłości do Maryi, oraz bólu związanego z jej domniemaną zdradą, jako człowiek sprawiedliwy, stanął Józef przed trudną decyzją. (…) Podjął decyzję, która miała uchronić Maryję, jak i nienarodzone dziecię przed śmiercią poprzez ukamienowanie.
Osoba św. Józefa cały czas nurtuje osoby wierzące. Nawet ci, którzy obrali go za szczególnego patrona, nie potrafią ogarnąć i zrozumieć tej milczącej postawy w realizacji Bożej woli.
Oczywiście, według obecnej mody, moglibyśmy zająć się rysem psychologicznym Józefa. Dostrzeżmy, że postawa św. Józefa, z rodu Dawida, prezentuje zachowanie mężczyzny wobec wezwania Boga i wobec ludzi, wobec niewiasty, którą była Miriam.
Również możemy powiedzieć, że obecnie zmniejsza się ilość „mężczyzn na wzór św. Józefa”. Coraz częściej spotkać możemy niedojrzałych chłopców z dowodem osobistym. Tyle z „psychoanalizy”.
Odważę się i stwierdzę wręcz, że Józef otwiera kartę Nowego Testamentu, przez przyjęcie Maryi. Również dlatego, że „wierność Boża występuje w całym swoim pięknie w genealogii, która w swej istocie jest genealogią obietnic, polegającą w swoich początkach, w swoim rozwoju i zakończeniu gwarancji z woli Bożej.
Oznacza to, że Bóg, może osiągnąć swoje cele, i to bezbłędnie, również przy pomocy niedoskonałych środków, jest zawsze wolny w swoim wyborze i nie podlega ustalonym schematom ludzkim. Izrael więc tak jak w przeszłości przyjął niebiańską dyspozycję Pana, przejawiającą się choćby w tej nietypowości genealogii Dawidowej, tak też obecnie wobec nietypowego wprowadzenia Jezusa w pokolenie Dawida – winien uznać w Jezusie przyobiecanego syna Dawidowego. To nie dom Dawida przekazuje Boga syna, by go zaadoptował; Bóg sam rodzi Mesjasza jako swego Syna istniejącego już w łonie swej Matki i daruje go domowi Dawida” (1).
Poprzez wewnętrzny konflikt – miłości do Maryi, oraz bólu związanego z jej domniemaną zdradą, jako człowiek sprawiedliwy, stanął Józef przed trudną decyzją. Pamiętać należy, że Maryja została jemu poślubiona. W języku hebrajskim, słowo kidduszim „poślubieni” jest identyczne ze słowem „uświęceni”. Zawieranie małżeństwa było rozłożone w czasie (najczęściej trwającym rok). „Po wypowiedzeniu formuły małżeńskiej pod chuppą młodzi stawali się rzeczywistymi małżonkami – ze wszystkimi prawnymi konsekwencjami (Pwt 22,13-27) – choć jeszcze nie zamieszkiwali razem. Kontrakt taki sporządzano na piśmie (Tb 7,13), tak samo zresztą, jak akty rozwodowe (Pwt 24,1; Jr 3,8)” (2), więc „on (mąż), czyni ją (żonę) w taki sposób nietykalną dla świata” (Talmud, Kidduszim 2, 8). Więc Józef, dowiedziawszy się od Maryi, bądź odkrywszy, że ona jest w stanie błogosławionym, mógł prawnie, ukarać małżonkę za cudzołóstwo. Pomimo to, toczy bój, gdyż jako człowiek sprawiedliwy (wierzący), szanuje Prawo i Proroków, ale nie zapomina przy tym o interpretacji w wymiarze miłości miłosiernej. Podjął decyzję, która miała uchronić Maryję, jak i nienarodzone dziecię, przed śmiercią poprzez ukamienowanie (3).
Wraz z podjęciem decyzji, Bóg posyła anioła, który wyjaśnia zaistniałą sytuację oraz podaje słuszne rozwiązanie. Święty Józef, umiejący słuchać i realizować wolę Boga bez zwłoki, po przebudzeniu przyjmuje małżonkę do swego domu. Zdarzało się, że czas wprowadzenia małżonki do domu, był skracany. Dlatego społeczeństwo Nazaretu, mogło nie być świadome brzemienności Maryi. Józef poprzez małżeństwo z Maryją, mógł prawnie zostać ojcem Jezusa. Benedykt XVI napisał o swym patronie ze chrztu: „Józef postępuje tak, «jak mu polecił anioł Pański», będąc przekonany, że czyni rzecz słuszną. Również nadając imię Jezus Dzieciątku”. (4) (…) Św. Józef głosi cuda Pana, świadcząc o dziewictwie Maryi, bezinteresownym działaniu Boga i strzegąc ziemskiego życia Mesjasza. Czcimy więc prawnego ojca Jezusa (por. KKK, 532), w nim bowiem kształtuje się człowiek nowy, który spogląda z ufnością i odwagą w przyszłość, nie realizuje własnych planów, ale całkowicie zawierza nieskończonemu miłosierdziu Tego, który wypełnia proroctwa i zapoczątkowuje czas zbawienia” (5).
Maria Rachel Cimińska
(1) P.Tarsicio Stramare OSJ, Syn Józefa z Nazaretu, ss. 35-36, Wydawnictwo Karmelitów Bosych.
(2) Marcin Majewski, Zaślubiny w Biblii LIST, czerwiec 2011, s. 24-27.
(3) Kobieta zamężna, niezależnie od tego, kto był jej partnerem, zawsze była winna cudzołóstwa. W przypadku udowodnionego cudzołóstwa (w stosunku do kobiet posądzonych o nie, przewidziane było dochodzenie poprzez tzw. sądy Boże, Lb 5,11-31) oboje partnerzy karani byli śmiercią. Jakkolwiek rodzaj śmierci nie został w Kpł 20,10 wyraźnie określony, najczęściej stosowano kamienowanie (Pwt 22,22; Ez 16, 40; J 8,5) w miejsce praktykowanej w okresie nomadycznym kary spalenia (Rdz 38,24; Kpł 21,9).
Cudzołóstwo uważano w ST za występek przeciw własności, a nie przeciw czystości. Począwszy od czasów Mojżesza, wymierzanie kary za cudzołóstwo należało do narodu. Na takiej koncepcji zbiorowej odpowiedzialności zaważyła idea przymierza Jahwe z narodem. Każdy występek, zatem również cudzołóstwo, był nie tylko nieposłuszeństwem wobec Jahwe, ale także krzywdził cały naród. https://biblista.pl/ukryte/czytelnia-biblijna/1484-cudzoostwo.html.
(4) W Ewangelii wg Mateusza (Mt 1, 21), Anioł uświadamia go o autorytecie, który otrzymał od samego Boga – nadanie imienia dziecku oraz autorytecie wobec Maryi. W Ewangelii wg Łukasza (Łk 1, 31) imię nadaję Maryja, które zakomunikowano jej podczas Zwiastowania. Jest tu jednocześnie mowa o autorytecie, ale zarazem utwierdzeniu małżonków we wspólnym dziele. Wszystko co czynią, wynika z nakazu Anioła, a nie z ich upodobania.
(5) Benedykt XVI, Rozważanie przed modlitwą „Anioł Pański” https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/modlitwy/ap_19122010.html
źródło: Serwis Ewangelizacyjny e-Sancti.net