Ojciec Święty Franciszek stanął na wysokości zadania i w zlaicyzowanym kraju upomniał się o prawo Boże. Przepraszamy za sposób pisania o widzialnej głowie Kościoła, ale nie możemy zmieniać tekstu poniżej. Sami wyciągnijcie wnioski odnośnie do tego co dzieje się w Polsce.

Oburzenie w Belgii po wizycie papieża. Premier grzmi i wzywa nuncjusza

Oprac.: Nina NowakowskaŚwiatCzwartek, 3 października (21:29) Czytaj więcej na INTERIA

Papież Franciszek podczas wizyty w Belgii skrytykował tamtejsze prawo o przerywaniu ciąży. Uderzył też w lekarzy dokonujących tych zabiegów, porównując ich do zabójców. Rolę kobiet natomiast porównał do „wydawania owoców”. Szef belgijskiego rządu jest oburzony i zapewnia, iż czasy dyktowania przepisów przez Kościół się skończyły. Ponadto Alexander De Croo wezwał do siebie watykańskiego dyplomatę.

W czwartek premier Belgii poinformował, że zaprosił najwyższego rangą dyplomatę Stolicy Apostolskiej w kraju – czyli nuncjusza apostolskiego – „do dyskusji” na temat wspomnianej wypowiedzi Franciszka. W przemówieniu do parlamentu belgijski premier skrytykował również uwagi papieża dotyczące belgijskiego prawa aborcyjnego, które określił jako „niedopuszczalne”.

Papież uderzył w belgijskie prawo. Premier De Croo: Nie potrzebujemy lekcji

Nie potrzebujemy lekcji o tym, jak nasi prawodawcy demokratycznie zatwierdzają prawa. Czasy, w których Kościół dyktował prawo w naszym kraju, na szczęście mamy już dawno za sobą – podkreślił szef belgijskiego rządu.

87-letni Franciszek – podczas ostatniej trzydniowej wizyty w Belgii – spotkał się ze zdecydowaną krytyką swojego stanowiska odnośnie aborcji oraz roli kobiet. Jak przekonywał podczas przemówienia z okazji 600-lecia Uniwersytetu Katolickiego w Leuven, rolą kobiety jest „wydawanie owoców” oraz „życiodajne poświęcenie”. 

W efekcie uczelnia wydała oficjalny komunikat, w którym potępiła „konserwatywne stanowisko papieża Franciszka na temat roli kobiety w społeczeństwie„, które nazwała „deterministycznym” i „redukującym”.

Papież Franciszek o belgijskim prawie. „Mordercze”

Podczas swojego pobytu w Belgii argentyński papież złożył również hołd zmarłemu belgijskiemu królowi Baldwinowi I (1930-1993), który publicznie sprzeciwiał się aborcji. W 1990 roku monarcha odmówił podpisania ustawy znoszącej kary za aborcję, powołując się na osobiste przekonania. Wówczas abdykował na dwa dni, żeby nie podpisać nowego prawa. 

Baldwin nie był w stanie tego zaakceptować, ale równocześnie nie chciał sprzeciwiać się większości i nadużywać królewskiej władzy. Franciszek zaapelował o podjęcie przez Kościół katolicki w Belgii starań o beatyfikację Baldwina. Odwiedzając grób konserwatywnego władcy, duchowny pokusił się też o ocenę belgijskiego ustawodawstwa aborcyjnego, które nazwał „morderczym”.